Odpowiednia temperatura w pracy – jak to robią przemysłowi giganci?
Drukować
2018-01-04 22:48
Wartości temperatury utrzymywanej w halach produkcyjnych lub innych pomieszczeniach, w których przebywają pracownicy są szczegółowo regulowane przez krajowe prawo. Jak z kontrolą warunków pracy radzą sobie największe przedsiębiorstwa produkcyjne? Korzystają z systemowych rozwiązań monitoringu temperatury.
Warunki, w jakich pracownicy mogą podejmować swoje obowiązki są określone przez szczegółowe wytyczne prawne. W Polsce w pomieszczeniach pracy należy zapewnić temperaturę nie niższą niż 14°C, chyba że względy technologiczne na to nie pozwalają (dla pomieszczeń, w których jest wykonywana lekka praca fizyczna i w pomieszczeniach biurowych temperatura nie może spaść poniżej 18°C).
Z kolei na przykład niemieckie prawo precyzuje, że dla pracy w trybie siedzącym w pomieszczeniach pracodawca powinien utrzymać temperaturę przynajmniej 19-20°C, a w przypadku pracy stojącej 12-19° C, gdzie dolny pułap określa się już jako trudne warunki. W pomieszczeniach socjalnych, stołówkach, szatniach itd. temperatura nie powinna spadać poniżej 21° C. Szczegółowa kontrola warunków jest tym bardziej utrudniona, gdy pomieszczenia są ogrzewane przez kilka źródeł energii, a dodatkowe ciepło wydzielają maszyny. Sprawdzenie temperatury w różnych pomieszczeniach może być wówczas problematyczne.
Dla komfortu pracowników
Przed wyzwaniem utrzymania temperatury w odpowiednich ramach stanęło m. in. przedsiębiorstwo Dr Fischer, jeden z liderów na rynku oświetleniowym, który zatrudnia ponad 500 pracowników. Międzynarodowa firma produkuje rozwiązania oświetlenia dla niemal wszystkich możliwych zastosowań: od ruchu ulicznego i medycyny, przez przemysł i architekturę. Produkty, częściowo wykonywane ręcznie z fabryk zlokalizowanych w Niemczech, Francji czy Włoszech trafiają do 70 krajów na świecie i cieszą się dobrą renomą. Aby utrzymać najwyższe standardy w produkcji oraz zapewnić optymalne warunki pracy, kierownictwo firmy musi stale kontrolować temperaturę w halach produkcyjnych, a także pomieszczeniach dla pracowników.
Hale produkcyjne francuskiego oddziału Dr Fischer Europe SAS są ogrzewane w części za pomocą systemu ogrzewania fabryki (kocioł grzewczy, kaloryfery, zespoły grzejne) oraz w pozostałej części przez ciepło wytwarzane przez maszyny produkcyjne. Dlatego też kierownictwo stale szuka kompromisu między tymi dwoma źródłami energii. Priorytetem jest utrzymanie optymalnej temperatury dla pracowników firmy (zimą powinna oscylować między 20 a 21°C).
SMS zamiast ręcznej kontroli
Aby mieć pewność co do stworzonych w miejscu pracy warunków, kierownictwo fabryki potrzebowało systemowego rozwiązania monitoringu temperatury. Taki zaproponowała polska firma Blulog, autor konceptu monitoringu temperatury opartego na technologii M2M (machine to machine), czyli bezprzewodowej komunikacji pomiędzy urządzeniami, co umożliwia w pełni automatyczny proces pomiaru. System stworzony przez Blulog składa się z rejestratorów wielkości karty kredytowej, które dokonują pomiarów z dokładnością typowo 0,2 °C dla zakresu od +0 do 30°C oraz typowo 0,5°C dla reszty zakresu (+30 do + 70°C lub -40°C do + 60°C w zależności od wersji). Dane zbierane przez rejestratory są magazynowane w koncentratorze, następnie przekazywane do bazy danych, skąd mogą być wysyłane jako powiadomienia e-mail lub SMS do wskazanej osoby. Co ważne, wszystkie dane są zabezpieczone i przechowywane na serwerze we Francji.
- Temperatura w halach produkcyjnych czy w pomieszczeniach dla pracowników znajduje się pod stałą i ścisłą kontrolą, pomiary odbywają się w czasie rzeczywistym, a na odstępstwa można od razu zareagować - opisuje Jérémy Laurens, CEO firmy Blulog.
W halach produkcyjnych i biurach francuskiego oddziału firmy Dr Fischer znajduje się w sumie 28 urządzeń rejestrujących temperaturę. - System Blulog pozwala zarządzać obiegami grzewczymi (kotłownia, podstacje) i reagować w przypadku nieprawidłowego funkcjonowania instalacji - dodaje Jérémy Laurens.
Przed instalacją systemu Blulog firma korzystała ze standardowych rejestratorów temperatury, więc pomiary musiały być regularnie manualnie odczytywane przez pracowników. Dr Fischer rozważa obecnie rozszerzenie systemu o kolejne rejestratory, dzięki czemu pod kontrolą znalazłaby się temperatura procesów produkcyjnych (nawiewu, wywiewu, systemu wentylacji, etc.).
Źródło:infoWire