Renowacja podłóg drewnianych
Drukować
2016-07-13 08:45
Wymiana podłogi nie zawsze jest właściwym rozwiązaniem, czasami ze względów ekonomicznych czy w związku z wystrojem wnętrza podłogę lepiej odrestaurować.
W moim przypadku przy podjęciu decyzji przesądziło wykończenie wnętrza, ponieważ wymiana podłogi byłaby z pewnością dwa razy tańsza. Jednak ci, którzy kiedykolwiek odsłonili starą podłogę w wiejskiej chacie, sądzę, że nigdy nie zdecydują się na ich wymianę na nowe panele podłogowe. Odnowione stare deski wyglądają bardzo atrakcyjnie: mają nasycony kolor drewna, egzotyki dodają też niebieskie i zielone przebarwienia czy nawet dziurki spowodowane przez korniki.
Główne narzędzie, to szlifierka bębnowa. Pierwsze szlifowanie, podczas którego zdejmujemy farbę, należy wykonać za pomocą papieru o największej ziarnistości 16 - 40, 80 – 120. Szlifierka bębnowa nie dotrze do wszystkich narożników i pozostawi około 10-cio centymetrowy pas nieoszlifowanej podłogi od ściany. Do pozostałych części należy użyć szlifierki dyskowej.
Najczęściej w budynkach wiejskich gwoździe wbijano nie w bok, a w górę deski. Po najechaniu na główkę takiego gwoździa szlifierką porwiecie papier albo możecie nawet zepsuć bęben. Dlatego najpierw należy powbijać gwoździe.
Wbijamy gwoździe
Poważną pracą jest nałożenie papieru ściernego. Dla papieru o numerach 16 – 24 trzeba zapewnić wsadzane w bęben końce.
Wkładamy papier do bębna
Odkręcamy oś bębna w ten sposób, żeby powstała szpara o największej średnicy. Odmierzamy i wycinamy odpowiednią długość papieru i wkładamy w szparę w ten sposób, żeby znalazł się on za centrum osi zaciskowych, jednak żeby nie opierał się o dno wycięcia bębna. Papier ścierny musi całkowicie przylegać do bębna, w przypadku papierów o ziarnistości większej niż 16 – 24 dodatkowo do zaciśnięcia używa się linijki papierowe 25x180. Po przykręceniu za pomocą specjalnych kluczy, należy upewnić się, czy nie ma luzu.
Dokręcamy bęben
Deski w drewnianej chacie przez wiele lat zwichrowały się, brzegi desek są na różnych wysokościach, dlatego ciężej dotrzeć do farby. Przez deski trzeba „iść” i wzdłuż, i wszerz. Dodatkowo trzeba użyć szlifierki kątowej, a najciężej przystępne miejsca szlifuję jeszcze za pomocą dysku szlifierskiego, założonego na elektrycznym wiertle. Oszlifowanie 40 mkw zajmuje dwa dni.
Idziemy wzdłuż i wszerz desek
Przy szlifowaniu pojawia się kilka niuansów. Bęben trzeba opuścić podczas jazdy, ciągle być w ruchu, wtedy nie powstają wgłębienia. Szlifuje się pod kątem 20 – 45 stopni zgodnie z kierunkiem łubu drewnianego, a gdy między deskami są zmarszczenia, na początku szlifuję w poprzek desek. 16 numer papieru bez żadnych „zbieraczy” farby czy suszarek doskonale zdejmuje nawet najgrubszą warstwę farby, tylko po około 10 minutach pracy papier należy naciągnąć. Worek wymienia się po zapełnieniu około ¾ objętości.
Za pomocą szlifierki kątowej szlifujemy nieosiągalne miejsca
Lakierowanie – również czynność nie należąca do najłatwiejszych. Na początku skusiłem się na cienkowarstwowy lakier, nie doceniając stopnia wysuszenia drewna. Pierwszego lakierowania nawet nie widać, nie widać też drugiej warstwy. Kupuję tłusty lakier na bazie wody, pokrywam jeszcze dwoma grubymi warstwami i to wystarcza. Niepokryte tym lakierem miejsca dobrze wyglądały po dwóch razach, jednak dla pewności polakierowałem i trzeci raz. Mocno poniszczone przez korniki deski wypełniam grubą warstwą bezbarwnej żywicy epoksydowej, ponieważ pokrywam nie całą powierzchnię, widać granice warstwy, wynik nie jest zadowalający – wydaje się, że wylano wodę.
Po pierwszym lakierowaniu należy lekko zeszlifować papierem o nr 120. Zdejmuje się tak wywołane lakierem włoski drewna i podłoga staje się równiejsza. Szlifując nie naciskamy.
Pozostaje pozbijać deski podłogowe.
Przygotował A. S.