„Uwaga, awaria!” czyli jak przeprowadzić krótkie dochodzenie w sprawie szwankującej bramy
Drukować
2015-02-24 23:45
Przełom zimy i wiosny w Polsce często stanowi poważny test dla bramy wjazdowej, zwłaszcza tej wyposażonej w napęd automatyczny. Typowe dla tego okresu towarzystwo w postaci śniegu, deszczu, mrozu i odwilży może wpłynąć niekorzystnie zarówno na elementy mechaniczne, jak i elektroniczne. O czym warto więc pamiętać, aby móc spać spokojnie i cieszyć się w pełni sprawną bramą w nadchodzącym sezonie?
Wyrok w zawiasach
Problemy z pracą bramy zazwyczaj sprowadzają się do tego, że ciężko ją otworzyć lub domknąć. Zanim główne podejrzenie padnie na automatykę, warto przeanalizować konstrukcję jako całość i przyjrzeć się elementom mechanicznym. Na początek inspekcji powinniśmy poddać wyważenie i wypoziomowanie bramy. Nawet z pozoru nieduża pomyłka instalacyjna może urosnąć do rangi dużego problemu w obliczu trudnych warunków atmosferycznych. Nierówne obciążenie elementów mechanicznych, wspólnie z zalegającym na podjeździe śniegiem, może doprowadzić do przedwczesnego zużycia się łożysk, przez co brama będzie „ciężko chodzić". Opory w pracy bramy skrzydłowej, którym towarzyszy skrzypienie, niechybnie wskazują z kolei na problem z zawiasami. Jeśli elementy te wykonano ze słabej jakości materiałów, nie zostały odpowiednio przygotowane na mrozy bądź nie są po prostu przystosowane do pracy na danym obciążeniu, to z dużym prawdopodobieństwem będą się mścić w dalszym etapie eksploatacji. Zarówno zimą, jak i wczesną wiosną warto je zabezpieczyć za pomocą odpornych na wilgoć, gęstych smarów maszynowych (towot), które są przystosowane konkretnie do konserwacji łożysk ślizgowych.
Podejrzenie (z) automatu
Obfite opady deszczu i śniegu czy siarczyste mrozy mogą dać w kość także posiadaczom bram automatycznych. Zwłaszcza, jeśli jest to dla nich pierwsza zima, podczas której korzystają z napędu. Nieznajomość kilku podstawowych zasad użytkowania w tym okresie może być przyczyną nieprawidłowej pracy, a nawet awarii bramy, aczkolwiek wiele z problemów może mieć też dość prozaiczne podłoże i równie banalne rozwiązanie. Przykładowo - kiedy brama zaczyna się zachowywać podejrzanie, warto rzucić okiem na stan fotokomórek odpowiedzialnych za wykrywanie przeszkód wokół podjazdu. Zasypane lub zalepione śniegiem, mogą powodować niepoprawne funkcjonowanie całego systemu. Do odśnieżania w żadnym wypadku nie można jednak używać skrzydeł bram. - Wszelkie przeszkody, takie jak piach, błoto, grudki zbitego śniegu czy inne ślady kończącej się zimy, należy na bieżąco usuwać ręcznie. Wielu użytkowników wykorzystuje bramy automatyczne jako łopaty do odśnieżania, a to prosta droga do urwania zawiasów lub przeciążenia konstrukcji. Napęd, pracujący z większym obciążeniem, szybciej się eksploatuje, a to prowadzi do niepotrzebnych kosztów naprawy lub nawet wymiany urządzenia - wyjaśnia Sławomir Baran, ekspert z firmy FAAC zajmującej się produkcją napędów do bram. Sprawcą kłopotów może być także mróz. - W przypadku urządzeń wątpliwej jakości, niskie temperatury mogą skutkować zamarzaniem wyłączników krańcowych, które określają, w którym miejscu kończy się cykl otwarcia i zamknięcia bramy. W takich sytuacjach niezbędna jest interwencja fachowcy. Nowoczesne automaty, takie jak napęd hydrauliczny hybrydowy FAAC S450H, mogą pracować nawet w 40-stopniowym mrozie, dlatego praktycznie żadna zima nie będzie im straszna - dodaje Sławomir Baran.
Pierwsze promienie wiosennego słońca, choć towarzyszy im zdradliwy mróz, stanowią dobrą okazję, by zweryfikować stan domowej automatyki wjazdowej. Odrobina troski zazwyczaj wystarczy, by cieszyć się bezproblemową pracą bramy przez cały rok.
Źródło:infoWire.pl