Małe jest piękne. Czy ta zasada sprawdza się również na rynku mieszkaniowym?
Drukować
2017-01-12 23:35
W Polsce ciągle borykamy się z deficytem mieszkaniowym. W jego zmniejszeniu pomogłaby budowa większej liczby mikromieszkań. Tymczasem rząd nie zdecydował się zmienić przepisów, według których mieszkaniem może być lokal mający co najmniej 24 m2 powierzchni. Czy w ten sposób próbuje się nie dopuścić, aby obywatele mieszkali w nieodpowiednich warunkach?
„To nie jest tak, że jeśli rząd pozwoli nam budować mieszkania o metrażu poniżej 20 m2, to rynek zostanie zalany mikromieszkaniami. Absolutnie tak się nie stanie" - mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w firmie J.W. Construction Holding S.A. Warto przy tym zauważyć, że w przypadku małych mieszkań koszt budowy metra kwadratowego jest wyższy.
Popyt na mikromieszkania jest wśród Polaków duży. „Sprzedają się one najszybciej i najlepiej. Często już podczas przedsprzedaży znikają mieszkania jednopokojowe o powierzchni 24 m2 czy dwupokojowe o powierzchni 35-40 m2. Najchętniej są kupowane przez osoby o niewielkiej zdolności kredytowej bądź te, które akurat nie mają większych potrzeb lokalowych. Nierzadko są to single" - stwierdza ekspertka. Mieszkania te nie są natomiast budowane z myślą o rodzinach wielodzietnych, które musiałyby na co dzień żyć w trudnych warunkach.
Drugą grupę nabywców mikromieszkań stanowią inwestorzy kupujący pod wynajem. Nieraz nabywają oni po kilka, kilkanaście mieszkań. Inwestorzy często decydują się również na zakup aparthoteli, w których mogą znajdować się mniejsze lokale do wynajęcia, o powierzchni nawet 16-18 m2. Liczba osób zainteresowanych tego typu nieruchomościami stale rośnie.
Źródło:infoWire.pl